#33 Miejsce to samo, a wygląda inaczej…

zima2017-4-1.jpg

Zastanawialiście się kiedyś nad tym jak wygląda nasz świat? Jak się zmienia podczas zmian pory roku?

Chciałbym, abyście wrócili do poprzedniego wpisu, a konkretnie do fotografii:

„#32 Śnieżne eksperymenty…”

z jednego względu, mianowicie w tym wpisie przeniesiemy się w to samo miejsce, ale o innej porze roku.

Poprzednio pisałem Wam, że nasz świat jest piękny, że barwy miejsca, aura, klimat i wiele innych czynników sprawia, że nasza planeta ma niesamowicie wiele do zaoferowania. Nie zależnie od tego co robimy, czy jesteśmy fotografami przyrody i krajobrazu, czy jedziemy na wakacje wypocząć, każdy z nas może cieszyć się tym co Ziemia nam daje. Niestety klimat się zmienia i to w bardzo szybkim tempie. Możemy to łatwo zaobserwować chociażby teraz, kiedy powinno być dużo śniegu, a temperatura minusowa. Niestety mamy piękny, bardziej jesienny listopad. Jest przyjemnie. Mając czternaście stopni na dworze i słońce, które w dalszym ciągu jest ciepłe powoduje w nas stan, w którym aż chce się wychodzić z domu i spędzać czas na świeżym powietrzu. Świeżym… No i tu trzeba zrobić pauzę i to dość długą.

Zawsze zachwycały mnie poranne mgły, kiedy to pierwsze, mocne promienie słoneczne przebijały się przez mleko unoszące się nad powierzchnią ziemi i pięknie podkreślające kształty korony drzew. No właśnie wszystko fajnie, mógłbym w tej chwili użyć wielu pięknych przymiotników, aby opisać to nieziemskie zjawisko tylko, że ostatnio tych mgieł jest coraz mniej, ale za to zastąpione są śmierdzącym dymem, który wydobywa się z kominów domów jednorodzinnych, kamienic itp. Przerażające jest to, że wychodząc z hali po treningu nie ma czym oddychać, bowiem czuć jest w powietrzu całą tablicę Mendelejewa. Jako ciekawostkę podzielę się z Wami pewnym moim można to nazwać odkryciem. Pozwoli to Wam uzmysłowić sobie, że sprawa jest poważna. Znalazłem w sklepie taki gadżet. Maska antysmogowa do biegania. Jeśli już takie rzeczy można kupić to naprawdę nie jest dobrze z naszym powietrzem, a co za tym idzie z naszym zdrowiem.

Wróćmy jednak do tematu mojego wpisu. Przeniesiemy się do miejsca, które mnie fascynuje, bo za każdym razem wygląda inaczej. Nie jest to niezwykłe miejsce, które wyróżnia się czymś szczególnym, ale mnie się w nim podoba.

Wyobraźcie sobie trzy małe stawy można powiedzieć, że kiedyś były hodowlane. Miejsce jest opuszczone. Woda i krawędź brzegów zaniedbane. Wszystko jest zarośnięte. Niby stworzone przez człowieka, ale dawno go tam nie było i natura zrobiła swoje. Jest jeszcze jeden bardzo zastanawiający mnie obraz, mianowicie przestrzeń uschniętych drzew. Tak jakby w tym miejscu ziemia była skażona. To wszystko tworzy specyficzny krajobraz, który dla mnie jest wyjątkowy. Lubię tam od czasu do czasu zniknąć tak na chwilkę. Zobaczyć co się zmieniło, jak to wygląda. Byłem tam zimą i latem. Czeka na mnie jeszcze wiosna i jesień.

W poprzednim wpisie widzieliście to miejsce przykryte śniegiem. Nie było wtedy bardzo zimno, ale śnieg padał od rana, a foty robiłem popołudniu. Z resztą w tym miejscu najlepszą porą do robienia zdjęć jest bardzo późne popołudnie lub wieczór, kiedy słońce zachodzi oświetla swoją barwą podkreślając martwe drzewa. Zimą jest pięknie. Krajobraz jest martwy. Jest przykryty śniegiem i skuty mrozem. Z natury wygląda na martwy, ale nikt nie zdaje sobie sprawy widząc te zdjęcia co jest pod śniegiem. Jak to wygląda, kiedy słońce ogrzeje Ziemię, a śnieg odkryje nam kolory i szczegóły.

Będąc w tym miejscu zawsze zastanawiam się: co się tu wydarzyło? Bo wygląda to tak, jakby weszła na ten obszar jakaś zaraza i pozbawiła życia wszystko co się na nim znajdowało. Teraz jest stan odbudowy. Stan, w którym natura powoli wraca do życia. Miejscami widać to spustoszenie, ale zauważyć również można jak nasza Ziemia potrafi poradzić sobie z niszczącą falą, która prawdopodobnie wykonana była przez człowieka.

Latem to miejsce jest zupełnie inne. Jest pełne zieleni. Woda hmmm jest bardzo brudna, ale jakby była czysta to by nie pasowała do charakterystyki tego obszaru. Niektóre drzewa wyglądają jak wykałaczki powbijane w ziemię. Brzegi porośnięte krzewami i bluszczem. Tam gdzie woda dotyka ziemi występuje na powierzchni taka powłoka jak na starych stawach. Między zbiornikami bardzo trudno się chodzi. Nie wiadomo gdzie jest twardy ląd, a gdzie można wpaść do wody.  Myślę, że o każdej porze roku będzie inaczej nie tylko tutaj, ale również w każdym innym miejscu na ziemi, gdzie oczywiście występuje zmiana pór roku.

Do następnego...

M.W.

close
Zaloguj Zarejestruj
close
vertical_align_top